Wiadomości

Zwinął hydranty

Policjanci z Komisariatu I zatrzymali 53-latka, który włamał się do skrzynek hydrantowych i ukradł węże oraz prądownice. Mężczyzna został objęty policyjnym dozorem. Grozi mu 10 lat więzienia.

Policjanci z Komisariatu I zatrzymali 53-latka, który włamał się do skrzynek hydrantowych i ukradł węże oraz prądownice. Mężczyzna został objęty policyjnym dozorem. Grozi mu 10 lat więzienia.
Mężczyzna włamał się do skrzynek hydrantowych na terenie uniwersytetu przy ulicy Bogucickiej. Wywarzył drzwiczki w dwóch hydrantach i ukradł z nich węże i prądownice. Straty jakie spowodował oszacowano na prawie tysiąc złotych. Na swoim łupie zarobił kilka złotych. 53-latek usłuszał zarzut kradzieży z włamaniem. Grozi mu za to 10 lat więzienia.

 

Złodzieje kradną co się da i gdzie się da. Dewastowane są zarówno hydranty nadziemne, jak i podziemne. Łupem padają metalowe elementy, które można odkręcić, urwać, wyciągnąć, odciąć. Z hydrantów nadziemnych znikają nasady hydrantowe zabezpieczające tzw. kły, czyli zaczepy, do których straż pożarna podłącza wąż gaśniczy. Mało tego. Giną i same kły, co sprawia, że hydrant staje się bezużyteczny. Złodzieje nie przepuszczą też hydrantom podziemnym. – Kradną pokrywy hydrantów, całe korpusy zabudowane w ziemi i zaczepy, do których podłączany jest stojak umożliwiający pobieranie wody. Dewastowane i kradzione są nawet tabliczki wskazujące miejsce, w którym znajduje się hydrant.
Niejednokrotnie na kradzieży nie kończyć się. Hydrant, z którego ukradziono metalowe elementy, pozostaje bez zabezpieczenia, więc pojawia się okazja, by coś do niego wrzucić. Znajdowane są w nich plastikowe butelki, puszki, gazety, gałęzie, chusteczki czy niedopałki papierosów. Taki proceder  stwarza poważne zagrożenie dla ludzkiego zdrowia i życia.


WIDZISZ KRADZIEŻ DZWOŃ 997 LUB 112. 

Przypominamy o naszej akcji "Nie reagujesz - akceptujesz"

 

 

Powrót na górę strony