Wiadomości

Fałszywe alarmy w sądach. Sprawca zatrzymany

Aż trzykrotnie głupie żarty stawiały na nogi katowickich policjantów,strażaków i inne służby ratunkowe. Wywołały też spore zamieszanie wśród osób przebywających w katowickich sądach. 30-letni mężczyzna odpowiedzialny za fałszywe alarmy został zatrzymany wczoraj przez policjantów zajmujących się zwalczaniem przestępczości przeciwko życiu i zdrowiu. Grozi mu ośmioletni pobyt w więzieniu.

Aż trzykrotnie głupie żarty stawiały na nogi katowickich policjantów, strażaków  i inne służby ratunkowe. Wywołały też spore zamieszanie wśród osób przebywających w katowickich sądach. 30-letni mężczyzna odpowiedzialny za fałszywe alarmy został zatrzymany wczoraj przez policjantów zajmujących się zwalczaniem przestępczości przeciwko życiu i zdrowiu. Grozi mu ośmioletni pobyt w więzieniu.
4 października ubiegłego roku około 12.45, prezes sądu rejonowego przy Placu Wolności otrzymał informację o podłożonej w budynku sądu bombie. Dwadzieścia minut później oficer dyżurny Komendy Miejskiej w Katowicach odebrał telefon, że w sądzie okręgowym jest bomba. Sprawca nie podał informacji, w którym z sądów miała zostać podłożona rzekoma bomba, więc policjanci musieli zamknąć przejazd przy obydwu budynkach, w rejonie ulicy Francuskiej i Andrzeja. W trzech katowickich sądach zarządzono ewakuację. Z budynków wyprowadzono blisko tysiąc osób. Po sprawdzeniu budynków przez policyjnych pirotechników okazało się, że alarmy były fałszywe. Około godziny 16 ulice zostały odblokowane. Sprawą zajęli się policjanci z Wydziału do Walki z Przestępczością Przeciwko Życiu i Zdrowiu. Sprawdzali każdy sygnał i każdą informację. Wczoraj rano operacyjni zatrzymali dowcipnisia. Okazał sie nim 30-letni mieszkaniec Bytomia. Prokurator zastosował wobec niego policyjny dozór. Dowcipnisiowi grozi 8 lat więzienia.

Powrót na górę strony