Za napad trafił do aresztu
Pieniądze, telefon komórkowy, papierosy i bilety były łupem 28-letniego mieszkańca Białegostoku, który w lutym napadł na salon parosowy przy ulicy Rolnej. Bandytę zatrzymali w wynajmowanym mieszkaniu na Ligocie policjanci zajmujący się zwalczaniem przestępczości przeciwko życiu i zdrowiu. Mężczyzna został tymczasowo aresztowany. Grozi mu dunastoletni pobyt w więzieniu.
Pieniądze, telefon komórkowy, papierosy i bilety były łupem 28-letniego mieszkańca Białegostoku, który w lutym napadł na salon parosowy przy ulicy Rolnej. Bandytę zatrzymali w wynajmowanym mieszkaniu na Ligocie policjanci zajmujący się zwalczaniem przestępczości przeciwko życiu i zdrowiu. Mężczyzna został tymczasowo aresztowany. Grozi mu dunastoletni pobyt w więzieniu.
Do napadu doszło 21 lutego tego roku. Do saloniku prasowego Kolporter przy ulicy Rolnej wszedł mężczyzna. Pracującą w nim kobietę obezwładnił gazem łzawiącym i pobił. Bandyta ukradł pieniądze, papierosy, telefon komórkowy i bilety KZK GOP o łącznej wartości prawie 13 tysięcy złotych. Prowadzone przez policjantów śledztwo zakończyło się sukcesem. Podejrzany został namierzony w mieszkaniu, które wynajmował razem z konkubiną na Ligocie. Po zatrzymaniu został doprowadzony do prokuratury. Tam usłyszał zarzut dokonania napadu rabunkowego. Kilka godzin później został tymczasowo aresztowany przez sąd. Grozi mu dwunastoletni pobyt w więzieniu. Funkcjonariusze odzyskali zrabowany telefon i część biletów.