Prał brudne pieniądze
Policjanci zwalczający przestępczość gospodarczą zatrzymali 26-letniego mężczyznę, który podejrzany jest o ukrywanie pieniędzy pochodzących z przestępstwa i pomoc w prowdzeniu nielegalnej działalności maklerskiej. Mężczyzna oszukał 5 osób na łączną kwotę ponad 320 tysięcy złotych. Grozi mu ośmioletni pobyt w więzieniu.
Policjanci zwalczający przestępczość gospodarczą zatrzymali 26-letniego mężczyznę, który podejrzany jest o ukrywanie pieniędzy pochodzących z przestępstwa i pomoc w prowdzeniu nielegalnej działalności maklerskiej. Mężczyzna oszukał 5 osób na łączną kwotę ponad 320 tysięcy złotych. Grozi mu ośmioletni pobyt w więzieniu.
26-letni mieszkaniec Bytomia w marcu 2011 roku otworzył maklerski rachunek bankowy. Jak ustalili policjanci, w okresie sześciu miesięcy, na konto wpłynęło ponad 320 tysięcy złotych. Wpłacającymi były osoby zainteresowane giełdowymi inwestycjami i kuszone dużymi zyskami. Pieniądze z konta zniknęły. Okazało się, że mieszkaniec Bytomia przekazał poufne dane o koncie swojemu wspólnikowi. Był nim 31-letni mężczyzna, który we wrześniu ubiegłego roku został zatrzymany przez policjantów zajmujących się zwalczaniem przestępczości gospodarczej. Bez wymaganego zezwolenia prowadził on działalność w zakresie obrotu instrumentami finansowymi w ten sposób, że na zlecenie poszczególnych osób, zarządzał ich środkami pieniężnymi i doprowadził je do niekorzystnego rozporządzenia pieniędzmi w kwocie łącznej co najmniej kilkunastu milionów złotych.
Podejrzany nie posiadał żadnych uprawnień maklerskich. Mimo tego namawiał klientów oraz zawierał z nimi umowy zgodnie z którymi, podając się za dobrego maklera, miał zarządzać ich środkami finansowymi. Pokrzywdzeni wpłacali mu pieniądze, a fałszywy makler tak nimi "obracał", że klienci je tracili. Twierdził, że jego działalność przynosi im zyski sięgające w niektórych przypadkach nawet 60% wpłaconej mu kwoty. Sprawa wyszła na jaw, gdy klienci zaczęli się wycofywać i rezygnować z jego usług. Pierwsze doniesienia w jego sprawie trafiły do prokuratury w czerwcu ubiegłego roku. Śledczy ustalili, że 31-latek zaczął działać na rynku finansowym w lipcu 2010 roku.
W prowadzonym pod nadzorem prokuratury śledztwie ustalono do tej pory 90 poszkodowanych, którzy licząc na duże zyski i przy zapewnieniu o minimalnym ryzyku wpłacili oszustom mu prawie 12 milionów złotych.
Fałszywemu maklerowi przedstawiono zarzuty popełnienia przestępstwa z Ustawy o obrocie instrumentami finansowymi oraz o oszustwo. Grozi mu za to kara do 8 lat pozbawienia wolności i grzywna w wysokości nawet do 5 milionów złotych. Jego 26-letni wspólnik został oskarżony o pranie brudnych pieniędzy. Prokurator zastosował wobec niego środek zapobiegawczy w postaci poręczenia majątkowego w kwocie 10 tysięcy złotych.Jemu również grozi 8 lat więzienia.