Nie było gwałtów na Ligocie
Gwałtów na Ligocie i w rejonie Śląskiego Uniwersytetu Medycznego, o których pisze się na stronach internetowych nie było. Ustalenia przeprowadzane przez policjantów nie potwierdziły informacji, które docierają do nas z różnych źródeł. Informacje z tzw. „drugiej ręki” – na które powołują autorzy tych doniesień, nie mają potwierdzenia w faktach.
Gwałtów na Ligocie i w rejonie Śląskiego Uniwersytetu Medycznego, o których pisze się na stronach internetowych nie było. Ustalenia przeprowadzane przez policjantów nie potwierdziły informacji, które docierają do nas z różnych źródeł. Informacje z tzw. „drugiej ręki” – na które powołują autorzy tych doniesień, nie mają potwierdzenia w faktach.
Lokalne media, a w ślad za nimi krajowe, łapczywie podchwyciły temat seryjnego gwałciciela. Nieprzemyślana informacja uruchomiła fikcyjną lawinę zdarzeń.
Katowiccy policjanci, pod nadzorem prokuratury prowadzą tylko jedno śledztwo w sprawie rzekomego zgwałcenie młodej kobiety, do którego według jej relacji miało dojść w listopadzie br. W okolicach akademików pojawiły się dodatkowe patrole policji. Reagujemy na każdy niepokojący sygnał. Apelujemy jednak o zachowanie zdrowego rozsądku i nie podsycanie emocji.