Po napadzie zgłosił się na policję
W ręce policjantów z siódemki wpadł 49-letni mężczyzna, który napadł na sklep. Żyletką sterroryzował ekspedientkę i zażądał wydania gotówki. Kilkanaście minut po napadzie bandyta sam oddał się w ręce policjantów. Mężczyzna został tymczasowo aresztowany. Grozi mu dwanaście lat więzienia.
W ręce policjantów z siódemki wpadł 49-letni mężczyzna, który napadł na sklep. Żyletką sterroryzował ekspedientkę i zażądał wydania gotówki. Kilkanaście minut po napadzie bandyta sam oddał się w ręce policjantów. Mężczyzna został tymczasowo aresztowany. Grozi mu dwanaście lat więzienia.
Do napadu doszło na ulicy Gliwickiej. Bandyta na swój cel wybrał sklep spożywczy. Nie był zamaskowany. W ręku trzymał żyletkę, którą przyłożył do szyi 25-letniej ekspedientki i zażądał wydania pieniędzy. Przestępca przestraszył się klientów, którzy weszli do sklepu i uciekł. Po kilkunastu minutach sprawca przyszedł na komisariat przy ulicy Stawowej. Opowiedział policjantom o swoim napadzie. Na koniec dodał, że miał wyrzuty sumienia i nie był dumny z tego co zrobił. 49-latek został doprowadzony do sądu, który podjął decyzję, że mężczyzna najbliższe miesiące spędzi w areszcie. Grozi mu dwunastoletni pobyt w więzieniu.