Zwyrodnialcy za kratami
Policjanci z Komisariatu IV zatrzymali czterech mężczyzn, którzy brutalnie pobili 62-letniego katowiczanina. Mężczyzna w wyniku odniesionych ran zmarł. Wszyscy bandyci zostali tymczasowo aresztowani. Każdemu z nich grozi dwunastoletni pobyt w więzieniu.
Policjanci z Komisariatu IV zatrzymali czterech mężczyzn, którzy brutalnie pobili 62-letniego katowiczanina. Mężczyzna w wyniku odniesionych ran zmarł. Wszyscy bandyci zostali tymczasowo aresztowani. Każdemu z nich grozi dwunastoletni pobyt w więzieniu.
10 grudnia dyżurny komisariatru otrzymał informację o pobiciu mężczyzny. Do zdarzenia doszło w jednym z mieszkań przy ulicy Radockiego. Gdy funkcjonariusze przyjechali na miejsce pobity mężczyzna już nie żył. Policjanci zaczęli zbierać informacje, które mogłyby pomóc w ustaleniu okoliczności zdarzenia oraz zatrzymaniu sprawców. W ciągu następnej godziny stróże prawa zatrzymali trzech mężczyzn podejrzewanych o śmiertelne pobicie katowiczanina. Czwarty bandyta został zatrzymany następnego dnia. Ropoczęły się przesłuchania trwające kilkanaście godzin. Policjanci z Komisariatu IV ustalili jak doszło do śmierci 62-latka. Feralnego dnia mężczyzna przyszedł do mieszkania przy ulicy Radockiego. Wiedział, że zastanie tam 30-letniego Adama J. Chciał go poinformować, że załatwił mu pracę. Jaką ? nigdy się już nie dowiemy. Gdy przekazał mu tą informację został zaatakowany. Adam J. i jego o dwa lata starszy kompan Robert G. pobili go i ukradli mu kilkadziesiąt złotych. Za zrabowane pieniądze kupili alkohol. Gdy zobaczyli dno butelki ponownie zażądali od 62-latka pieniędzy. Gdy spotkali sie z odmową zaczęli go kopać. Gdy się zmęczyli zastąili i ich dwaj inni uczestnicy libacji: 25-letni Marcin B. i 32-letni Sebastian K. Oni również kopali i bili go rękami. Po kolejnej zakończonej butelce zwyrodnialcy stwierdzili, że z ich ofiarą jest "coś nie tak". Mężczyzna dusił się i krzusił. Podczas przesłuchania wyjaśnili, że próbowali go ratować. Wezwali pogotowie. Gdy stwierdzili, że mężczyzna prawdopodobnie nie żyje uciekli z mieszkania. Widząc pogotowie i policję trzech z nich wróciło do mieszkania, mówili, że chcieli sprawdzić co się stało ? Wtedy zostali zatrzymani. Czwarty bandyta wpadł w ręce policjantów następnego dnia.
Zebrane dowody pozwoliły na przedstawienie bandytom zarzutu napadu rabunkowego i śmiertelnego pobicia człowieka. Każdemu z nich grozi dwunastoletni pobyt w więzieniu. Czwórka zwyrodnialców została doprowadzona do prokuratury. Nadzorujący śledztwo prokurator wystąpił do sądu z wnioskiem o ich tymczasowe aresztowanie. Wczoraj sąd każdego z bandytów "wsadził" za kratki na najbliższe trzy miesiące.