7 dni wolności
51-latek złamał sądowy zakaz zbliżania się do swojej żony. Po opuszczeniu aresztu zjawił się w jej mieszkaniu. Był bardzo agresywny. Rzucił się na kobietę i zaczął ją dusić. Przestępca został zatrzymany przez policjantów z Komisariatu I. Ponownie trafił do aresztu. Wolnością cieszył się zaledwie siedem dni.
51-latek złamał sądowy zakaz zbliżania się do swojej żony. Po opuszczeniu aresztu zjawił się w jej mieszkaniu. Był bardzo agresywny. Rzucił się na kobietę i zaczął ją dusić. Przestępca został zatrzymany przez policjantów z Komisariatu I. Ponownie trafił do aresztu. Wolnością cieszył się zaledwie siedem dni.
Mieszkaniec Katowic od marca przebywał w areszcie. Jest podejrzany o fizyczne i psychiczne znęcanie się nad żoną i córką. Areszt opuścił 16 września br. Sąd wydał mu wtedy zakaz kontaktowania się z kobietą i nakaz wyprowadzenia się ze wspólnego mieszkania. Po siedmiu dniach pobytu na wolności podejrzany zjawił się pod drzwiami mieszkania. Ponieważ nikogo nie zastał postanowił zaczekać na powrót swojej żony. Gdy kobieta wchodziła do domu została zaatakowana. Mężczyzna rzucił się na nią, zaczął dusić i grozić śmiercią. Kobieta wyrwała się napastnikowi i uciekła. O sprawie natychmiast poinformowała policjantów. Bandyta został zatrzymany i doprowadzony do sądu, który podjął decyzję o jego ponownym aresztowaniu. Podczas przesłuchania 51-latek tłumaczył się, że chciał z kobietą "tylko porozmawiać".