Uwaga na łańcuszki
Złodzieje łańcuszków wyruszają na łowy w upalne dni. Grasują na ulicach i parkach, ale też w autobusach i tramwajach. Policjanci regularnie urządzają obławy na bandytów, ale najlepszym sposobem na uniknięcie kradzieży jest nie eksponowanie nadmiernie swojej biżuterii i czujność.
Złodzieje łańcuszków wyruszają na łowy w upalne dni. Grasują na ulicach i parkach, ale też w autobusach i tramwajach. Policjanci regularnie urządzają obławy na bandytów, ale najlepszym sposobem na uniknięcie kradzieży jest nie eksponowanie nadmiernie swojej biżuterii i czujność.
Napastnicy zawsze działają tak samo. Atakują upatrzoną ofiarę, kiedy autobus lub tramwaj podjeżdża do przystanku. Wtedy jednym ruchem zrywają z szyi cenne łańcuszki i błyskawicznie wyskakują z pojazdu. Nim ktokolwiek zdąży zareagować, znikają pomiędzy najbliższymi blokami. Czasem zdarza się, że podbiegają z tyłu do ofiary, popychają ją i zdezorientowanej zrywają łańcuszek. Złodzieje sprzedają skradzione łańcuszki do lombardów lub przypadkowym osobom, szanse na odzyskanie biżuterii nie są duże, ponieważ pokrzywdzonym trudno jest dokładnie opisać jak ona wyglądała i przeważnie nie dysponują fotografiami umożliwiającymi dokładne zidentyfikowanie biżuterii. Straty sięgają nawet 1000 złotych . Apelujemy o ostrożność w eksponowaniu swoich kosztowności, gdyż stanowią one zachętę dla potencjalnych złodziei. Za kradzież sprawcom grozi kara do 5 lat więzienia.