Wiadomości

Oferował pracę

W ręce policjantów z Komisariatu VI wpadł 34-letni mężczyzna pochodzący z miejscowości Ruciane Nida. Oszust oferował pracę asystentki lub kierowcy w firmie organizującej przyjęcia i zajmującej się przewozem VIP-ów. Za nieprawdziwą obietnicę załatwienia pracy pobierał od zainteresowanych od 500 do 1000 złotych.

W ręce policjantów z Komisariatu VI wpadł 34-letni mężczyzna pochodzący z miejscowości Ruciane Nida. Oszust oferował pracę asystentki lub kierowcy w firmie organizującej przyjęcia i zajmującej się przewozem VIP-ów. Za nieprawdziwą obietnicę załatwienia pracy pobierał od zainteresowanych od 500 do 1000 złotych.
Swoje ogłoszenia o „atrakcyjnym zatrudnieniu” oszust zamieszczał w internecie. Umawiał się z zainteresowanymi osobami w hotelach i innych miejscach. Kobietom proponował pracę asystentki, a mężczyznom kierowcy w prężnej firmie zajmującej się organizacją przyjęć i przewozem VIP-ów. Do podpisania umów o pracę nigdy nie dochodziło. Oszust znikał nie regulując hotelowych rachunków oraz z pieniędzmi przekazanymi mu od osób chcących podjąć oferowaną pracę. Informacje od przestępczej działalności 34-latka zostały przekazane policjantom przez dwójkę poszkodowanych, którzy w ten właśnie sposób zostali oszukani w jednym z krakowskich hoteli w październiku br. 21-letnia mieszkanka Siemianowic Śląskich poinformowała funkcjonariuszy, że odpowiedziała na internetowe ogłoszenie i jest umówiona z przyszłym pracodawcą na katowickim dworcu PKP - najprawdopodobniej z tym samym mężczyzną, który oszukał ją w Krakowie. 1 listopada około 22.00 na spotkanie z „pracodawcą” zamiast 21-letniej kobiety udała się z dyskretną obstawą kryminalnych funkcjonariuszka policji. Gdy podczas spotkania mężczyzna zaproponował pracę asystentki na jego rękach zatrzasnęły się kajdanki. Dwójka poszkodowanych rozpoznała oszusta. Policjanci zajmujący się sprawą ustalili, że zatrzymany 34 latek oszukał kilkanaście osób w Katowicach, Krakowie, Łodzi i Warszawie. Wczoraj sąd zadecydował, że najbliższe miesiące mężczyzna spędzi w areszcie. Za oszustwa i wyłudzanie usług hotelowych grozi mu osiem lat więzienia.

Powrót na górę strony