Wiadomości

Szukali biżuterii, znaleźli narkotyki

Policjanci z katowickiego Wydziału do Walki z Przestępczością Przeciwko Mieniu zatrzymali współsprawcę lutowego napadu na sklep jubilerski na Giszowcu. Przestraszony widokiem stojących za drzwiami mieszkania policjantów 28- latek wyrzucił przez okno reklamówkę z narkotykami, która wpadła wprost do rąk obstawiających blok funkcjonariuszy. Mieszkańcowi Katowic już teraz postawiono trzy zarzuty, za kratkami może spędzić 10 lat.

Policjanci z katowickiego Wydziału do Walki z Przestępczością Przeciwko Mieniu zatrzymali współsprawcę lutowego napadu na sklep jubilerski na Giszowcu.  Przestraszony widokiem  stojących za drzwiami mieszkania policjantów  28- latek wyrzucił przez okno reklamówkę z narkotykami, która wpadła wprost do rąk obstawiających blok funkcjonariuszy. Mieszkańcowi Katowic już teraz postawiono trzy zarzuty, za kratkami może spędzić 10 lat.

Funkcjonariusze zajmujący się przestępstwami przeciwko mieniu zatrzymali drugiego ze sprawców napadu na sklep jubilerski na Giszowcu. Wtedy jego 33-letni kolega po fachu skradł biżuterię wartą 100 tysięcy złotych, ale nie zdążył z nią zbiec i ukrył się na poddaszu. Od miesiąca przebywa w areszcie. Drugim ze sprawców okazał się 28- letni Krzysztof K., który został zatrzymany wczoraj w swoim mieszkaniu. Wiedząc, że policjanci są już  pod jego drzwiami w akcie desperacji wyrzucił przez okno reklamówkę, w której ,jak się okazało,  była spora ilość narkotyków. Ponad 300 gram amfetaminy wpadło wprost w ręce policjantów obstawiających blok. 28-latek jest dobrze znany katowickim stróżom prawa, był już wielokrotnie zatrzymywany za kradzieże z włamaniem. Oprócz przygotowanych 3000 tysięcy działek dilerskich amfetaminy w jego mieszkaniu policjanci podczas przeszukania znaleźli łomy oraz telefon komórkowy skradziony podczas rozboju. Mężczyźnie zostały na razie postawione trzy zarzuty popełnienia przestępstwa, a funkcjonariusze wnioskowali o zastosowanie wobec jego osoby tymczasowego aresztowania. Za swoje czyny może spędzić za kratkami 10 lat.

 

Powrót na górę strony