Myślał, że uniknie odpowiedzialności
Katowiccy policjanci zajmujący się zwalczaniem przestępczości przeciwko życiu i zdrowiu zatrzymali 30-letniego mieszkańca Mysłowic, który 19 maja 2007 roku brał udział w zbiegowisku przed meczem piłkarskim pomiędzy Rozwojem Katowice i GKS-em Katowice, w wyniku którego doszło do zbiorowego zakłócenia ładu i porządku publicznego.
Katowiccy policjanci zajmujący się zwalczaniem przestępczości przeciwko życiu i zdrowiu zatrzymali 30-letniego mieszkańca Mysłowic, który 19 maja 2007 roku brał udział w zbiegowisku przed meczem piłkarskim pomiędzy Rozwojem Katowice i GKS-em Katowice, w wyniku którego doszło do zbiorowego zakłócenia ładu i porządku publicznego.
Przypomnijmy, że w trakcie wchodzenia na stadion Rozwoju kolejnej grupy osób doszło pomiędzy nimi a pracownikami służby ochrony do przepychanek. Widząc to, na “pomoc” pseudokibicom pospieszyli koledzy, siedzący już na trybunach. Wtedy też ochrona wezwała na pomoc policjantów. Na funkcjonariuszy posypały się kamienie, cegły, kostki brukowe i butelki. W związku z narastającą agresją chuliganów, postanowiono użyć amunicji gumowej i armatki wodnej, co doprowadziło do przywrócenia porządku. Mecz rozpoczął się z godzinnym opóźnieniem. W wyniku zamieszek dwóch policjantów zostało rannych. Chuligani uszkodzili ponadto trzy radiowozy. Kilkunastu uczestników zajść korzystało z pomocy w szpitalu, skąd po opatrzeniu zostali zwolnieni do domu. Kilkunastu dalszym udzielono doraźnej pomocy na stadionie. Zatrzymanemu wczoraj 30-latkowi grozi nawet do 3 lat pozbawienia wolności. Funkcjonariusze ustalili podejrzanego dzięki nagraniom z kamer monitoringu. Mężczyzna był bardzo zaskoczony wizytą stróżów prawa. Był przekonany, że po tak długim czasie jaki upłynął od zadymy, w której brał udział nie grożą mu już żadne kosekwencje karne.W całej sprawie zatrzymano 10 chuliganów, którzy odpowiadać będą za udział w nielegalnym zbiegowisku i zamach na pracowników ochrony oraz czynną napaść na policjantów.