Zostawił garnek na piecu i zasnął
Wywiadowcy katowickiej komendy ewakuowali z mieszkania mężczyznę, który pozostawił garnek na piecu i zasnął. Służby zawiadomił zaniepokojony sąsiad, który zauważył w swoim mieszkaniu silne zadymienie. Na szczęście nikomu nic się nie stało.
Do zdarzenia doszło około godz. 23.00 w sobotę na ulicy Markiefki w Katowicach. Dyżurny katowickiej komendy został poinformowany o silnym zadymieniu mieszkania w IV – piętrowej kamienicy. Służby zaalarmował jeden z mieszkających tam mężczyzn, który zauważył wydobywający się z kanału wentylacyjnego dym. Interwencję natychmiast podjęli wywiadowy z katowickiej komendy, którzy tej nocy patrolowali miasto. Na miejsce skierowani zostali funkcjonariusze straży pożarnej. Na pukanie policjantów do mieszkania z którego wydobywał się dym nikt nie reagował. Ze względu na zagrożenia życia, a nawet zdrowia osoby się tam znajdującej, policjanci weszli do mieszkania zastając tam skołowanego 62-latka, który sam nie potrafił opuścić mieszkania. Mężczyzna natychmiast został przez policjantów wprowadzony, a strażacy na kuchence ujawnili spalony garnek. Na szczęście podczas nocnej interwencji nikomu nic się nie stało, a budynek został oddymiony.