Zatrzymany sprawca fałszywego alarmu bombowego
48 godzin potrzebowali policjanci z Katowic na ustalenie tożsamości i zatrzymanie sprawcy fałszywego alarmu bombowego. Mężczyzna w środę przed południem zadzwonił do sądu przy ulicy Francuskiej i powiedział, że w budynku jest bomba. W piątek rano był już w rękach policji. Grozi mu kara do 8 lat więzienia.
W Środę przed południem pracownica Sądu Rejonowego przy ulicy Francuskiej odebrała telefon z informacją, że w budynku sądu jest podłożony ładunek wybuchowy. Sprawą natychmiast zajęła się policja. Budynek został przeszukany przez funkcjonariuszy specjalizujących się w rozpoznaniu minersko-pirotechnicznym. W czynnościach wykorzystano także psa policyjnego przeszkolonego w zakresie poszukiwania materiałów wybuchowych. Z sądu ewakuowano ponad 200 osób. Na szczęście żadnych niebezpiecznych materiałów nie znaleziono, a alarm okazał się fałszywy.
Równolegle z kontrolą obiektu policjanci zajmujący się zwlaczaniem przestępczości przeciwko życiu i zdrowiu prowadzili czynności zmierzające do ustalenia personaliów nieodpowiedzialnego dowcipnisia. Ustalili je w niespełna 48 godzin. W piątek, wczesnym rankiem kryminalni zapukali do drzwi kompletnie zaskoczonego mężczyzny. To 22-letni mieszkaniec Mysłowic. Młodzieniec usłyszał już zarzut zawiadomienia o niebezpieczeństwie, które nie istnieje. Został objęty policyjnym dozorem. Grozi mu kara do 8 lat więzienia.