Ukradł citroena i motorower
Ukradł citroena i motorower. Złodzieja namierzyli policyjni wywiadowcy, gdy chciał odjechać skradzionym samochodem sprzed bloku, w którym mieszka. Przestępca po kilkugodzinnym pobycie w areszcie został doprowadzony do prokuratora, który zastosował wobec niego policyjny dozór. Grozi mu pięcioletni pobyt w więzieniu.
Ukradł citroena i motorower. Złodzieja namierzyli policyjni wywiadowcy, gdy chciał odjechać skradzionym samochodem sprzed bloku, w którym mieszka. Przestępca po kilkugodzinnym pobycie w areszcie został doprowadzony do prokuratora, który zastosował wobec niego policyjny dozór. Grozi mu pięcioletni pobyt w więzieniu.
Właściciel ostatni raz widział swojego citroena xsarę 1 maja. Zostawił go na parkingu przed lokalem przy ulicy Armii Krajowej. Robił tak nie raz, więc był spokojny, że jego warte 10 tys. zł auto jest bezpieczne. Pomylił się. Kiedy wyszedł na parking, citroena już nie było. Nie miał też dokumentów i kluczyków. 3 maja policyjni wywiadowcy otrzymali informację, że skradziony citroen stoi zaparkowany przed budynkiem na ulicy Bukszpanowej. Funkcjonariusze wkroczyli do akcji. Podejrzanego o kradzież auta 36-latka zatrzymali, gdy orginalnymi kluczykami otworzył samochód. Mężczyzna trafił do policyjnego aresztu.
Sprawą zajęli się detektywi z wydziału samochodowego. Okazało się, że podejrzany mieszka u swojej 30-letniej konkubiny. W trakcie przeszukania mieszkania i pomieszczeń gospodarczych funkcjonariusze znaleźli skradziony w dniu 15 kwietnia motorower marki Boation o wartości 2000 złotych. 36-latek usłyszał dwa zarzuty, oba dotyczą kradzieży pojazdów. Jego znajoma będzie odpowiadała za paserstwo. Prokurator zastosował wobec nich policyjne dozory oraz poręcznie majątkowe w kwocie po 500 złotych.