Zatrzymani sprawcy napadu
Policjanci z Komisariatu VII zatrzymali troje bandytów, którzy w tramwaju napadli na 29-letniego mieszkańca Chorzowa. Siłą zaprowadzili go do mieszkania, pobili i chcieli wyrzucić przez okno. Zatrzymani to dwaj mężczyźni w wieku 21 i 22 lat oraz 21-letnia kobieta. Wszyscy podejrzani trafili do policyjnego aresztu. Każdemu z nich grozi 12 lat więzienia.
Policjanci z Komisariatu VII zatrzymali troje bandytów, którzy w tramwaju napadli na 29-letniego mieszkańca Chorzowa. Siłą zaprowadzili go do mieszkania, pobili i chcieli wyrzucić przez okno. Zatrzymani to dwaj mężczyźni w wieku 21 i 22 lat oraz 21-letnia kobieta. Wszyscy podejrzani trafili do policyjnego aresztu. Każdemu z nich grozi 12 lat więzienia.
W sobotę w ręce policjantów wpadł 21-letni Rafał S. Mężczyzna podejrzany jest o kradzież przenośnego komputera z mieszkania przy ulicy Gliwickiej. Złodziej wykorzystał otwarte drzwi i nieobecność domowników i ukradł laptopa o wartości prawie 1000 złotych. Po wykonaniu czynności i przedstawieniu mu zarzutów został zwolniony. Tego samego dnia 21-latek ponownie był „gościem” policjantów z VII. Został zatrzymany razem ze swoimi wspólnikami: 22-letnim mężczyzną i 21-letnią kobietą. Cała trójka podejrzana jest o napad na 29-letnim mieszkańcu Chorzowa. Bandyci wypatrzyli swoją ofiarę w tramwaju jadącym ulicą Gliwicką w kierunku centrum Katowic. W rejonie ulicy Bocheńskiego napastnicy siłą wyciągnęli mężczyznę z tramwaju i zaprowadzili do mieszkania swojego znajomego. Tam brutalnie go pobili. Z relacji pokrzywdzonego wynika, że najbardziej agresywna była kobieta, która skakała mu po głowie. Bandyci ukradli mu dokumenty, telefon komórkowy oraz sportowe buty. Wpadli nawet na pomysł, żeby wyrzucić swoją ofiarę przez okno z I piętra. Na szczęście odstąpili od tego. Rannego mężczyznę wyrzucili z mieszkania. Poszkodowany z pobliskiego baru zadzwonił na policję. Trójka bandytów została zatrzymana na ulicy Bocheńskiego. Kobieta miała przy sobie skradziony telefon, a jeden z jej kompanów miał na nogach buty poszkodowanego. Wszyscy trafili do policyjnego aresztu. Każdemu z nich grozi 12 lat więzienia.