Wiadomości

Pościg za pijanym kierowcą

Przez kilkanaście kilometrów policjanci z Wydziału Ruchu Drogowego ścigali ulicami Katowic 24-letniego kierowcę daewoo tico. Przestępca, który nie zatrzymał się do kontroli drogowej próbował zepchnąć z drogi policyjny radiowóz. Prowadził bez prawa jazdy i z wynikiem 1,3 promila alkoholu w organizmie. Za czynną napaść na policjantów grozi mu 10 lat więzienia

Przez kilkanaście kilometrów policjanci z Wydziału Ruchu Drogowego ścigali ulicami Katowic 24-letniego kierowcę daewoo tico. Przestępca, który nie zatrzymał się do kontroli drogowej próbował zepchnąc z drogi policyjny radiowóz. Prowadził bez prawa jazdy i z wynikiem 1,3 promila alkoholu w organizmie. Za czynną napaść na policjantów grozi mu 10 lat więzienia.
Akcja zatrzymania drogowego pirata trwała kilkanaście minut. Policjanci oddali podczas niej strzał ostrzegawczy. Pościg rozpoczął się na ulicy Wiosny Ludów. Policyjny patrol zauważył tam tico jadące zygzakiem. Funkcjonariusze z drogówki przystąpili do zatrzymania. Na ich widok kierowca daewoo zawrócił i zaczął uciekać. Na czerwonym świetle przejechał przez oznakowane przejście dla pieszych i zjechał na przeciwny pas ruchu zmuszając innych kierowców do gwałtownych manewrów i zjeżdżania na chodnik. Próba zatrzymania rozpędzonego tico w rejonie ulicy Lwowskiej zakończyła się atakiem na funkcjonariuszy. Kierujący pojazdem bandyta nie zareagował na żadne znaki wzywającego go do zatrzymania się. Jadąc pełnym gazem próbował zepchnąć policyjny radiowóz na pobocze. Na ulicy Szabelnianej drogowy pirat wjechał w zarośla. Szybko wyskoczył z auta i zaczął uciekać pieszo. Jeden ze ścigających go policjantów oddał strzał ostrzegawczy. Uciekający mężczyzna po przebiegnięciu kilkunastu metrów położył się na ziemi. Na jego rękach zawisły kajdanki. 24-latek z Katowic trafił do policyjnego aresztu. Mężczyzna znany jest stróżom prawa. W przeszłości zatrzymywany był za kradzieże, oszustwa i napady rabunkowe. Karany był również za spowodowanie wypadku drogowego. Podczas brawurowej ucieczki drogowy pirat nie liczył się z nikim i niczym. Najważniejsze dla niego było uciec ścigającym go policjantom. Na szczęście nikt nie odniósł obrażeń. Okazało się, że 24-latek nie ma prawa jazdy i jest pijany. W jego organizmie stwierdzono prawie 1,3 promila alkoholu. Za jazdę po pijanemu i bez uprawnień oraz czynną napaść na policjantów grozi mu 10 lat więzienia.

Powrót na górę strony